Strona główna » Aktualności
Menu
Partnerzy
mlbilard
Oficjalny partner w Polsce
orlen
rsactive
Bookgame
ERG Bieruń
TT plast
Mezz Cues
Aramith
Cudowne produkty cukiernicze
Sportowa Internetowa Telewizja
Mak Marketing
Sport Klub
Współpracują z nami
Aktualności

EPBF Euro Tour

Dodano: 2015-04-27
Zmodyfikowano: 2015-04-27

Przybył, zagrał, zwyciężył - Mateusz Śniegocki, będący poza kadrą na Mistrzostwa Europy, w Portugalii zatknął swoją flagę i to na samym szczycie - wygrywając po raz drugi w karierze Grand Prix Europy! Styl, w jakim to osiągnął, nie pozostawia złudzeń - w Vale do Lobo mógł być tylko jeden zwycięzca.

Finał przeciwko Marcusowi Chamatowi przypominał rundę honorową po wygranym biegu. Szwed, który ma poprowadzić Europę jako niegrający kapitan do kolejnego triumfu w Mosconi Cup walkę nawiązał tylko na początku starcia. Od stanu 1-1 na stole działo się tylko to, na co pozwalał Śniegocki. Chamat broni nie składał i, przegrywając 1-5, zbliżył się na dwa punkty do Polaka. Na nic się to zdało, bo Śniegocki wygrał kolejne cztery partie i cały turniej.

Zdecydowanie bardziej wyczerpujący był półfinał. Francisco Sanchez Ruiz długo wchodził w mecz, przegrywając już 1-4, jednak Hiszpan zdołał doprowadzić do remisu, a nawet - wypracować dwa punkty przewagi. Utrzymywał je aż do stanu 8-6, jednak Mateusz, w swoim niepodrabialnym stylu potrafi wychodzić nawet z takich opresji: wystarczy, że wrzuci wyższy bilardowy bieg i rywalom brakuje argumentów. 9-8 zapewniło finał Polakowi.

W ćwierćfinale Mateusz zakończył piękny sen jednego z kilku czarnych koni turnieju. Szwajcar Ronald Regli zaszedł w GP Europy w Portugalii dalej, niż kiedykolwiek wcześniej. W Ćwierćfinale prowadził nawet 3-0. Dziewięć kolejnych partii dało awans na podium Śniegockiemu.

Świetny mecz dali Śniegocki i Jakub Sawicki, który okazał się jednym z kilku objawień turnieju. Sawicki do meczu o ćwierćfinał przystępował, mając na rozkładzie m.in. Karola Skowerskiego i Daryla Pecha. Śniegockiemu też tanio skóry sprzedać nie zamierzał, mimo, że Mateusz prowadził już 5-1 i 7-3. Wówczas Sawicki zdołał doprowadzić do remisu. Gra zaczęła się toczyć punkt za punkt i ostatecznie Śniegocki okazał się nieznacznie lepszy.

Hitem I rundy KO okazał się mecz Śniegockiego z Mistrzem Europy w dziewiątkę - Francisco Diazem. Emocje trwały całkiem długo. Hiszpan przez większość pojedynku utrzymywał dwa punkt przewagi. Przy stanie 4-6 dzielić i rządzić zaczął Śniegocki, który pięcioma partiami z rzędu zakończył mecz.

Mateusz awans do fazy pucharowej uzyskał bez porażki, kosztem Miko Jantti, Tiago Ibeiro i Konstantina Stepanova.

Dla Jakuba Sawickiego GP Europy w Portugalii było takim występem, o jakim opowiada się wnukom. Nie dość, że jako jeden z nielicznych był w stanie nawiązać walkę ze zwycięzcą turnieju, to jeszcze odprawił kilku znakomitych zawodników z Mistrzem Świata Darylem Peachem na czele. Pojedynek obu dżentelmenów zdarzył się w I rundzie KO. Sawicki nie odpuszczał ani na moment, tocząc wyrównaną walkę przez cały mecz z Peachem. Pierwszy raz Anglika przełamał przy stanie 6-6. Jeszcze tylko przez chwilę gra toczyła się punkt za punkt. Od stanu 7-7 Sawicki był skuteczniejszy i wynikiem 9-7 wpisał w swoje bilardowe dossier wielki triumf.

Wcześniejsi rywale Jakuba byli nie mniej groźni niż Peach. Carlos Cabello Ariza i Juan Carlos Exposito to etatowi reprezentanci Hiszpanii, a w fazie eliminacyjnej Polak znalazł patent na obu z nich. Szalenie prestiżowe było także jego zwycięstwo nad Karolem Skowerskim - 9-6. Między innymi te wyniki składają się na znakomite 9. miejsce Sawickiego w Portugalii.

Ten sam wynik osiągnął Wojciech Szewczyk, który uległ dopiero późniejszemu medaliście - Mario He. Wojciech, który jest coraz regularniejszy w GP Europy odniósł cenne zwycięstwa, między innymi nad Tomaszem Kapłanem i wicemistrzem Świata w dziewiątkę - Albinem Ouschanem.

Znakomicie spisał się Wiktor Zieliński, zajmując 17. miejsce. Po drodze młody Polak rozprawił się m. in. z innym znakomitym juniorem - Cyrielem Ledoux i aż 9-0 ze słynnym Ruslanem Chinakovem, oraz 9-7 Dennisem Grabe, na którego Zieliński ewidentnie ma patent. Porażki przydarzyły się z Albinem Ouschanem i już w fazie pucharowej z Miguelem Silvą. Udział Wiktora w Euro Tourze to krok ryzykowny w perspektywie Mistrzostw Polski Juniorów. Świetny wynik może nie zrekompensować zmęczenia trudnym wyjazdem. Czy tak w istocie będzie?

17. miesjce przypadło w udziale także Markowi Kudlikowi, który musiał uznać wyższość rewelacji zmagań - Ronalda Regliego. Wcześniej Kudlik bez porażki awansował do fazy KO, pokonując między innymi Petri Makkonena.

Po kilku etatowych reprezentantach Polski widać było zmęczenie wyczerpującymi Mistrzostwami Europy. Tym można tłumaczyć 33. miejsce Karola Skowerskiego, któremu po maratonie trzech z rzędu finałów ME, trudno było pokazać najlepszy bilard. To się udało jeszcze w meczu z medalistą w 14/1 Andreasem Gerwenem, Tomem Bjerke, czy Juanowi Carlosowi Exposito. Nie udał się natomiast rewanż za finał dziewiątki, bo Skowerski ponownie uległ Francisco Diazowi.

Pozostali drużynowi Mistrzowie Europy wypadli blado. Mariusz Skoneczny zajął 49. miejsce. Cztery zwycięstwa okazały się niewystarczające wobec porażek z Tomaszem Kapłanem i Jaroslavem Polachem. Tomasz Kapłan zaczął nieźle - od zwycięstwa ze Skonecznym i dramatycznego meczu z Szewczykiem, który jednak osesłał go na lewą stronę. Porażka z Kostasem Paspatisem to nie tylko niemiła niespodzianka ale i jedna z większych niespodzianek turnieju. Podobnie jak Kapłan 65. miejsce zajął Mieszko Fortuński, którego wyeliminował Konrad Juszczyszyn. Na tym samym etapie zakończył Radosław Babica.

33. miejsce na plus można zapisać Michałowi Turkowskiemu, który otarł się o awans. Polak pokonał groźnych rywali: Piotra Kudlika, Henrique Correię i Sergiu Voicu. Porażki z Nielsem Feijenem i Eklentem Kaci nie pozwoliły na leszy wynik. Los Turkowskiego podzielił Wojciech Trajdos, który przegrał z uznanymi zawodnikami - Richardem Jonesem i Oliverem Ortmannem.

Na 49. miejscu GP Europy w Portugalii skończyli Wojciech Sroczyński i Konrad Juszczyszyn. 97. miejsce zajął Damian Adamus, a Piotr Kudlik, po najsłabszym występie od lat - dopiero 129, podobnie jak Łukasz Królikowski. Adam Mścisz był 193.

Na podium, oprócz Śniegockiego i Chamata zmieścili się także Mario He i Francisco Sanchez Ruiz. Kolejna odsłona walko o punkty do rankingu EPBF w czerwcu, w Niemczech.

Pełne wyniki oraz aktualny ranking EPBF na stronach http://eurotouronline.com/
Powrót
© 2024 Polski Związek Bilardowy
Powered by NET System