Karol Skowerski i Katarzyna Wesołowska tuz za podium odmiany 10 bil.
W ostatnich trzech latach dopiero po raz drugi zdarza się, że Polacy nie
zdobędą żadnego medalu w którąś z odmian. Pigułka do przełknięcia jest tym
bardziej gorzka, że tą odmianą jest gra, w którą Polacy od 2013 roku rządzili w
Europie, zdobywając łącznie trzy tytuły - dziesiątka. Najlepsi z
Biało-Czerwonych okazali się Karol Skowerski i Katarzyna Wesołowska (oboje
Nosan Kielce).
Droga Karola w kierunku medalu rokowała solidne nadzieje - nie tylko na krążek
w dziesiątkę, ale także na rozwiązanie worka z medalami ME dla Skowerskiego.
Tym razem zabrakło ledwie dwóch partii w starciu z Fabio Petronim. Krewki Włoch
na tych zawodach już posmakował porażki
ze Skowerskim - oglądając imponującego breaka Polaka w 14/1.
Petroni szybko zniwelował dwupunktową przewagę Skowerskiego z początku
pojedynku. Potem to on objął prowadzenie, jednak gra toczyła się punkt za
punkt. Włoch zbudował dwupunktowy zapas przy stanie 4-4. Skowerskiego stać było
każdorazowo na zmniejszenie straty. Ostatecznie Petroni - który debiutuje na
podium ME w dziesiątkę - wygrał 8-6.
Skowerski zaczął od pewnego zwycięstwa nad Sebastianem Buelem z
Luksemburga 8-2. Droga do awansu wydłużyła się, gdy na jego drodze stanął
obrońca tytułu - David Alcaide. Hiszpan okazał się lepszy, wygrywając 8-4.
Kwestię udziału Skowerskiego w fazie TOP64 przesądziło zwycięstwo 8-3 nad
albańskim debiutantem Edlirem Kurthysem. Pierwsza runda KO przyniosła starcie
Skowerski- Michal Gavenciak. Czech, ilekroć mierzy się z Polakami, ma patent,
jak napsuć rywalowi krwi. Gavenciak i tym razem łatwo się nie poddał, prowadząc
wyrównaną grę do stanu 3-3. Skowerski zaczął "odjeżdżać" w
kolejnych partiach, budując dwupunktową przewagę. Ostateczni powiększył ją, wygrywając
8-5.
To zawiodło go na mecz z Nicolasem Kalbem. Francuzi, którzy przez
ostatnie lata stanowili tło dla rywalizacji o medale ME, w tym roku prezentują
się co najmniej solidnie, a ich aspiracje potwierdził Kalb. Francuz prowadził
wyrównaną grę ze Skowerskim, obejmując nawet prowadzenie 5-4. Nie stracił
animuszu, przegrywając trzy kolejne partie. Kalb doprowadził do remisu, jednak
to Skowerski zachował więcej zimnej krwi, wygrywając 8-7.
O ćwierćfinał Karol mierzył się z Petri Makkonenem. Sposób, w jaki
Skowerski staranował Fina, pozwolił wierzyć, że być może tym razem Karol
przeleje potencjał, który pozwolił mu m.in. wygrać WPM na rywalizację w ME. 8-1
nie pozostawiało złudzeń, aż do meczu z Petronim.
Dwie rundy wcześniej odpadł Tomasz Kapłan, choć jego gra mogła budzić
respekt. Kapłan zaczął od zwycięstwa nad Marcem Bijsterboschem z Holandii,
knok-outując go 8-2. Mecz o awans okazał się starciem z najlepszym zawodnikiem
w historii ME, jednak 27 medali Ralfa Souqueta na nic się zdało wobec gry
Kapłana. Cesarz tylko do stanu 4-4 dotrzymywał tempa Polakowi. Potem "one
man show" Kapłana trwało już do końca, czyli do momentu rzadko w historii
polskiego poola spotykanego - pokonania wielkiego Ralfa Souqeta. Na fali tego
zwycięstwa Kapłan zniszczył przy stole Marka Hjdovskyego z Czech, wygrywając
8-0.
Bahram Lotfy, choć solidny, czego dowodził m.in. na polskim Challenge of
Champions i w turniejach światowych, wobec gry Kapłana we wcześniejszych
rundach, miał być zaledwie przeszkodą do awansu. Duńczyk jednak myślał inaczej,
a Kapłan momentami sprawiał wrażenie bezradnego. Efekt? Szybkie 6-1 i 7-2
dla Lotfiego. Wówczas Kapłan zerwał się do pogoni, doprowadzając do stanu 6-7.
Ostatnia partia padła jednak łupem Duńczyka, a Kapłan musiał zadowolić się 17.
miejscem.
33. miejsce zajął Mariusz Skoneczny po dwóch nieoczekiwanych porażkach:
z Markiem Hajdovskym i z Finem Kimem Laaksonenem. Rundę wcześniej odpadł
Mieszko Fortuński, który miał wybitnie niesprzyjające losowanie. Porażki z
wicemistrzem Świata Albinem Ouschanem (7-8) i Romanem Hyblerem ujmy nie
przynoszą, a w Mieszku mogą wyzwolić pozytywną agresję i bezkompromisowość,
które pozwalały mu m.in. stawać na podium GP Europy.
W Portugalii zawodzą Panie. Od 2013 roku po rozgrywkach w dziesiątkę
Oliwia Czupryńska miały w sumie trzy medale - złoto srebro i brąz. Tym razem
skończyło się na ćwierćfinale w 10 bil Katarzyny Wesołowskiej. Wesołowska
zaczęła turniej w stylu, jakiego można by oczekiwać od obrończyni tytułu: 6-1
przeciwko Natalie Seichter i 6-4 w starciu z groźną Sandrą Baumgartner. Potem
kolejne 6-4 z Martine Christiansen i mecz o medal z Mariką Poikkijoki. Finka,
która jako jedna z niewielu w Europie potrafi zatrzymywać Jasmin Ouschan dla
Wesołowskiej była bezlitosna, wygrywając 6-1.
W 14/1 Katarzyna (wicemistrzyni 2014) zdołała pokonać tylko Silvię
Lopez.
Oliwia Czupryska w Portugalii odniosła tylko jedno zwycięstwo, jak
na razie. W 14/1 pokonała Sarę Rocha. Polka dziesiątkę zakończyła bez wygranej.
Tytuły mistrzowskie odmiany 10 bil , w poszczególnych kategoriach
trafiły dosyć niespodziewanie do Kamili Khodjaevej z Belgii, Alexandra Kazakisa z Grecji
oraz Jouni Tahti z Finlandii w kategorii osób na wózkach inwalidzkich
Orły wciąż mają szansę nawet 14 medali, bo do rozegrania są jeszcze dwie
odmiany i gry drużynowe.
Pełne wyniki na stronie : http://europeanpoolchampionships.eu/
Emil Paliwoda
|