Mistrzostwa Europy w Bilard - Słowenia 2013 - polski dzień Mistrzostw Dodano: 2013-04-14 Zmodyfikowano: 2013-04-18
Oliwia Czupryńska i Mateusz Śniegocki mistrzami w 10-bil! Polski dzień podczas Mistrzostw Europy!
"Chciałbym, by Polacy najlepiej zaprezentowali się w 10bil. To dobrze świadczyłoby o polskim bilardzie"- słowa Mateusza Śiegockiego, które przed Mistrzostwami wydawały się życzeniem, w istocie okazały się obietnicą, z której Śniegocki do spółki z Oliwią Czupryńską wywiązali się idealnie. !
Pierwsza gratulacje przyjmowała Oliwia Czupryńska (Nosan Galeria Echo Kielce) której mecz finałowy zakończył się około 3 minut przed spuszczeniem kurtyny na spektakl, reżyserowany przez Mateusza Śniegockiego ( Konsalnet Warszawa).Rywalkę Oliwii, Finkę Markę Poikkijoki stać było na wytrzymywanie tempa Polki tylko do stanu 2-2. Potem Czupryńska dzieliła i rządziła na stole, kolekcjonując kolejne punkty na wagę złota. Ostatecznie wynik 6-2 to idealne odzwierciedlenie różnicy klas zawodniczek w finałowym pojedynku. -" To do mnie nie dociera. Czuję się jak po Mistrzostwie Świata Juniorek. Myślę, że wynik pokazuje to, co prezentowałam przez cały turniej" - powiedziała chwilę po finale Oliwia. Brązowe medale przypadły: Jasmin Ouschan z Austrii i Kamili Khodjaevej z Belgii.
Zawodniczka z Beneluksu bliska była pozbawienia Oliwii szansy na złoto. Mecz półfinałowy toczył się "punkt za punkt", a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w ostatniej, 11. partii. Swoje popisy Oliwia rozpoczęła dziś od dramatycznej potyczki z Włoszką, Patrizią Ignestii. Polka lepiej wytrzymała trudy pojedynku, wygrywając 6-5. W 1/8 finału późniejsza Mistrzyni stoczyła kolejny wyczerpujący bój, tym razem z Niemką Christiną Wiechert, zakończony 6-4. Tak trudna przeprawa musiała dodać pewności siebie Oliwii, która w ćwierćfinale dała pokaz siły, wykonując surowy wyrok bez możliwości apelacji na Line Kjorsvik z Norwegii. 6-3 przeciw tak doświadczonej rywalce okazało się wiarygodnym prognostykiem przed późniejszymi wydarzeniami...
Finał Mateusza Śniegockiego różnił się od pozostałych pojedynków Polaka tylko stawką. Śniegocki sprawiał wrażenie, jakby w transie mógł rozprawiać się z rywalami w nieskończoność. Srebrny medalista, Konstantin Stepanov, okazał się tylko kolejnym celem: namierzonym i obróconym w pył kanonadą żelaznej konsekwencji, precyzji i finezji. Wynik 8-3 to najniższy wymiar kary. Stepanov swoje punkty zdobywał, przegrywając 0-3, 1-5 i 2-7. - "Nie wierzę, że wrócę do domu ze złotym medalem i pucharem. Cieszę się, że udało mi się wykorzystać błędy rywala" - zdradził Mateusz, tuż po finale. Brązowe medale padły łupem Albańczyka Nikolaosa Malai i Hiszpana Francesco Sancheza Ruiza. Zawodnik z Półwyspu Iberysjskiego, który uległ Śniegockiemu 8-5, w półfinale dowiódł, że Wielkie Turnieje przeznaczone są dla Wielkich Zawodników. Młody Hiszpan w środkowej części meczu zwrócił uwagę Mateuszowi, że Polak składa się do strzału w trójkę, podczas gdy na stole pozostawała dwójka, którą Mateusz przeoczył. Dżentelmen i atleta w każdym calu!
Na miano przedwczesnego finału zasłużył pojedynek ćwierćfinałowy Śniegockiego z Karolem Skowerskim. Droga obu Panów do tego meczu przypominał dwa rozpędzone pociągi, na kursie kolizyjnym. Świetnie dysponowany Skowerski nie wiele mógł zrobić wobec grającego bodaj swój najlepszy bilard, późniejszego Mistrza. Śniegocki objął prowadzenie 3-1. Karol odrabiał straty, jednak przy stanie 4-3 dla Mateusza, zawodnik Konsalnetu Warszawa zdystansował rywala, ustalając wynik spotkania jako 8-3.5. miejsce Skowerskiego to więcej niż świetny wynik. To jasny sygnał, że Karol jest gotów wziąć na siebie ciężar zdobywania medali w pozostałych odmianach. Podobne wnioski nasuwają się po 5. miejscu Katarzyny Wesołoweskiej. Polka nie sprostała po raz drugi w Portoroz Jasmin Ouschan, ulegając jej 6-2. Wcześniej Kielczanka uporała się z Caroliną Ros ze Szwecji (6-4), i Czeszką Veroniką Hubartovą (6-2).
Polacy, którzy w komplecie awansowali do fazy pucharowej nie mieli szczęścia w losowaniu. Dotyczy to zwłaszcza Panów, którym turniejowa drabinka dawała szansę maksymalnie na jedno miejsce w finale. Należy podkreślić, że cała czwórka Biało-czerwonych stoczyła o nie heroiczny bój. Radosław Babica (Nosan Galeria Echo Kielce) na pierwszy mecz z Polakiem mógł liczyć dopiero w w półfinale. Drogę w tym kierunku rozpoczął od obiecującego zwycięstwa nad Francuzem Nicolasem Kalbem. Babica szybko objął prowadzenie 6-2, po którym przez chwilę trwała walka "punkt za punkt". Pozwoliła ona jednak reprezentantowi Trójkolorowych ustalić wymiar porażki na poziomie 8-4 dla Polaka. Ostatnim niestety rywalem Babicy okazał się Daryl Peach. Doświadczony Anglik, mimo iż do pucharu awansował z lewej strony, czarował bezkompromisowością swoich zagrań od początku gier w 10bil .Polak nawiązywał równorzędną walkę z utytułowanym rywalem do stanu 2-2. Potem Peach zaczął budować swoją przewagę. Babica zerwał się jeszcze do odrabiania strat przy stanie 3-7, jednak brak należytego wykorzystania atutu własnego rozbicia umożliwił Polakowi zdobycie tylko pięciu punktów w całym pojedynku. Tym samym Babica ponownie zajął solidne 17. miejsce. Zawodnikiem z Polski, który najbardziej stracił na konieczności toczenia bratobójczych pojedynków we wczesnych fazach turnieju okazał się Tomasz Kapłan (Nosan Galeria Echo Kielce). Wicemistrz Europy rozpoczął od meczy z Dawidem Zalmanem. Czech postawił jednak bardzo trudne warunki. Jego zryw przy stanie 3-3 zmusił Kapłana do wzmożonego wysiłku. Ostatecznie ucieczka Czecha zatrzymała się na 5. punkcie. Polakowi wyrównał i utrzymywał status quo do stanu 6-6, po czym przejął inicjatywę, ustalając wynik spotkania na 8-6. W kolejnej rundzie na Kapłana czekał Karol Skowerski (Nosan Galeria Echo Kielce). Zwycięstwa World Pool Masters prawo do pojedynku z Kapłanem wywalczył po zwycięstwie nad Danilo Ciprianim z Włoch. Początek tego starcia nie zwiastował emocji. Skowerski szybko objął prowadzenie 4-1. Włochowi udało się jednak doprowadzić do remisu. Kolejne wyrównanie nastąpiło po 12 partiach. Siódmy punkt jako pierwszy zdobył Polak, dzięki czemu, po wymianie ciosów w końcówce, wygrał 8-7. Starcie Skowerskiego z Kapłanem zanosiło się na jednostronne widowisko. Karol już po 34 minutach prowadził 6-1. Kapłan wziął się za odrabianie strat dopiero przy stanie 7-2, jednak na na jego dwa punkty Skowerski odpowiedział jednym, dającym mu awans. Wicemistrz Europy musiał zadowolić się 17. miejscem. W 1/8 finału Skowerski zmiażdżył Szweda Tomasa Larssona. Zawodnik ze Skandynawii istniał w tym pojedynku tylko do stanu 2-2. Potem Skowerski wygrał sześć kolejnych partii, wysyłając jasny sygnał, że w ćwierćfinale zamierza na poważnie walczyć o medale. Adresatem tego przekazu okazał się Mateusz Śniegocki...
Dodajmy, że Skowerski i Śniegocki dzięki awansowi do ćwierćfinału wywalczyli również kwalifikację do mistrzostw świata w 10bil, które w czerwcu odbędą się w Norwegii. Po czterech dniach zawodów Polska jets liderem klasyfikacji medalowej mistrzostw z dwoma złotymi, dwoma srebrnymi i jednym brązowym krążkiem!!!
Jeszcze raz serdecznie gratulujemy wspaniałych wyników i dziękujemy za wspólne przeżywanie z nami tych magicznych chwil na naszym profilu. Oby było ich więcej!
Dekoracja medalistów odbędzie się dzisiaj wieczorem podczas której dwukrotnie usłyszymy Mazurka Dabrowskiego.