Nosan lepszy w hicie. DSB jedyną niepokonaną drużyną w Ekstraklasie. Coraz wyraźniejszy podział tabeli.
Po porażce z DSB tianDe Lubin i z perspektywą meczów przeciwko teoretycznie najgroźniejszym rywalom, obrońcy tytułu do meczu z Konsalnetem Europool Warszawa przystępowali z nożem na gardle. Wicemistrzowie Polski walczyli o zachowanie statusu niepokonanych w Bilardowej Ekstraklasie 2019. Dla obu drużyn to starcie było kluczowe w walce o play-offy. Zarówno Skowerskiemu i Rozwadowskiemu (Nosan Kielce), jak i Maciołowi oraz Szewczykowi (Konsalnet Europool Warszawa) zdarzały się pojedyncze błędy, także te dość kuriozalne. Choć było ich niewiele, to one miały decydujący wpływ na wynik pierwszej, obfitującej w grę na wysokim poziomie, sesji. Ponadto, wydaje się, że Skowerski i Rozwadowski sprawiedliwiej dzielili się odpowiedzialnością za wynik. W efekcie Nosan objął prowadzenie 5-2.
Choć w drugiej sesji to Kapłan i Turkowski jako pierwsi zdobyli punkt, po czterech kolejnych partiach wynik brzmiał 6-6. Sroczyński i Śniegocki sprawiali wrażenie gry w transie, niemal bezbłędnie wykorzystując do maksimum każdą wizytę przy stole. Wówczas jednak w ich grze zaczęły pojawiać się niedokładności, skutkujące błędami, które Turkowski i Kapłan bezlitośnie zamieniali w punkty, odbudowując przewagę Nosanu nad Konsalnetem Europool. Jednak i tę stratę podopieczni Tomasza Szewczyka byli w stanie częściowo zniwelować. Ostatecznie po drugiej sesji 10-9 prowadził Nosan Kielce.
W ostatniej sesji bez niespodzianek: Szewczyk i Śniegocki contra Kapłan i Skowerski. Na początku tej odsłony Ani Konsalnet Europool, ani Nosan nie byli w stanie czerpać korzyści z własnych rozbić, dlatego o tym, kto przejmie inicjatywę decydowały gry taktyczne. Obrońcy tytułu osiągnęli przewagę 12-9. Obu drużynom zdarzały się błędy, jednak zwykle, by czerpać z nich korzyść, konieczne były wirtuozerskie zagrania. Nosan Kielce umiejętnie trzymał przewagę nad rywalami, ustalając wynik arcymeczu na poziomie 14-11.
Po zwycięstwie nad Nosanem Kielce, mecz z Metal-Fachem LP Sokółka miał być dla DSB tianDe Lubin formalnością w zachowani statusu niepokonanych w Lidze. Drużyna z Podlasia walczyła o zachowanie szans na play-offy, a przynajmniej zapewnienie sobie miejsca w środku tabeli, gwarantującego utrzymanie.
Lepiej w mecz weszła ekipa z Podlasia. Choć bracia Piekarscy nie popełnili o znacznie mniejszej ilości błędów niż Marcel Fortuński i Juszczyszyn w barwach DSB, to sokółczanie sprawiali wrażenie bardziej opanowanych, zwłaszcza w grze taktycznej. Dzięki temu osiągnęli przewagę, a po pierwszej sesji prowadzili 5-2.
Zając z Batkowskim na początku drugiej sesji nie wykorzystali kilku szans na powiększenie przewagi. Mieszko Fortuński z Markiem Kudlikiem wzięli się za odrabianie strat. Doprowadzili do remisu 5-5, potem objęli prowadzenie. Obie drużyny miały jednak problem z kontrolowanie bil przy rozbiciu. W efekcie mało było płynnej gry. Mozolne zdobywanie punktów lepiej udawało się zawodnikom DSB tianDe Lubin, którzy zakończyli drugą sesję z prowadzeniem 10-6.
W ostatniej sesji Mieszko Fortuński i Konrad Juszczyszyn oraz Konrad Piekarski i Sebastian Batkowski nadal mieli problemy z rozbiciem, dlatego większość partii zaczynała się od gry taktycznej. DSB tianDe Lubin skutecznie broniło przewagi i zakończyło mecz wygraną 14-10.
Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki walczył o zachowanie pozycji lidera Bilardowej Ekstraklasy. Podopieczni Krzysztofa Lipińskiego chcieli też rozwiać wątpliwości, co do ich potencjału w tym sezonie. Dla EnergyRe Arkadii Tczew starcie z liderami było szansą na oderwanie się od strefy spadkowej. Zawodnicy obu ekip: Ostrowski i Ząbecki w barwach Lipińskiego Dachy Tomaszów Mazowiecki oraz Stojałowski i Konkel, reprezentujący EnergyRe Arkadię Tczew rozpoczęli od skutecznych rozbić i bardzo solidnej gry. Determinujący wpływ na wynik w tej części meczu miały przede wszystkim dziwne decyzje zawodników z Tczewa. Bronili się jednak, wykorzystując nieliczne błędy rywali, które zdarzały się przede wszystkim w końcówkach partii. Kiedy tomaszowianie wyzbyli się błędów, ich przewaga zaczęła rosnąć i po pierwszej sesji wynosiła 5-2.
W drugiej sesji Mariusz Skoneczny i Michał Czarnecki z impetem ruszyli do powiększania przewagi. Dopóki pozostawali bezbłędni, bracia Sząszorowie nie mieli szans na nawiązanie walki. Jednak kiedy błędy się pojawiły, tczewianie zaczęli wywierać na rywalach presję i doprowadzili do remisu: 8-8, a następnie wygrali całą sesję, prowadząc w meczu 10-9.
W ostatniej sesji Mikołaj Ząbecki i Mariusz Skoneczny zachowali więcej zimnej krwi niż Kamil Sząszor i Kacper Konkel. Dlatego Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki od razu odrobił stratę i sukcesywnie punktował EnergyRe Arkadię Tczew. Nerwowo zrobiło się, gdy poziom zaczął falować. Ostatecznie tomaszowianie wygrali 14-12.
Starcie BCB MOSiR Kętrzyn i Hulakuli Warszawa było meczem o pierwsze zwycięstwo w sezonie dla którejś z dwóch drużyn z kompletem porażek. Innymi słowy: jedni i drudzy walczyli o włączenie się do walki o utrzymanie w Bilardowej Ekstraklasie. Pierwsza sesja okazała się najsłabszym widowiskiem w tegorocznych zmaganiach o tytuł Drużynowych Mistrzów Polski. W obu drużynach zaszły zmiany: Do BCB MOSiR Kętrzyn dołączył Kamil Suszczyński, do Hulakuli - Krystian Ćwikła. Kętrzynianie w niczym nie przypominali zdeterminowanej drużyny z piątku. Suszczyński i Kosik byli nieskuteczni, a Ćwikła i Jakubiak punktowali, bo byli nieskuteczni tylko nieco mniej. Dopiero kiedy kętrzynianie zaczęli się rozkręcać, mecz nabrał tempa. Po pierwszej sesji kętrzynianie prowadzili 5-4.
Pojawienie się Lasoty i Pakuły w barwach BCB oraz Rudenki i Witkowskiego po stronie Hulakuli, zmieniło niewiele. Nadal o dystrybucji punktów decydowały przede wszystkim błędy. Kętrzynianie popełniali ich więcej, dlatego Hulakuli udało się objąć prowadzenie 8-6. Kętrzynianie jednak wyrównali. Tę przewagę obronili już do końca sesji, zwłaszcza dzięki dobrej postawie w kryzysowych.
W ostatniej sesji Ćwikła i Witkowski kontrolowali wydarzenie na stole. Byli bardziej cierpliwi w grze taktycznej. Łyczko i Lasota nie byli w stanie na początku tej odsłony meczu dać z siebie więcej niż w poprzednich sesjach. Kiedy jednak odnaleźli właściwy styl i rytm, mecz się wyrównał. Efekt: 14-12 dla Hulakuli Warszawa. BCB MOSiR Kętrzyn pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa w tym sezonie.
Na czele stawki pozostają zawodnicy Lipińskiego Dachy Tomaszów Mazowiecki, którzy rozegrali o jeden mecz więcej niż pozostałe drużyny z czołówki. DSB tianDe Lubin - jedyna niepokonana drużyna - zajmuje drugie miejsce. Dalej plasują się ekipy Konsalnetu Europool Warszawa i Nosanu Kielce, które różni bilans małych punktów. Metal-Fach LP Sokółka zajmuje piąte miejsce.
Tabelę zamykają zawodnicy BCB MOSiR Kętrzyn, które pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie. Drużyny nad nimi: EnergyRe i Hulakula mają po jedynym zwycięstwie. Dwie wygrane mają zawodnicy Marine Ship Service Green Clubu Gdańsk. W najciekawszym meczu VI kolejki Bilardowej Ekstraklasy DSB tianDe Lubin zmierzy się z Konsalnetem Europool Warszawa. Pauza czeka ekipę Hulakuli.
|