|
Aktualności | |
I Polska Liga Bilardowa 2024-01-22 |
Komplet punktów Nosanu Galeria Echo i Duetu Lipiński Dachy
Pierwsza kolejka I Polskiej Ligi Bilardowej za nami. W Kielcach, Warszawie, Tarnowie i Tomaszowie Mazowieckim zawodnicy rozpoczęli walkę o tytuł drużynowego mistrza Polski.
Nosan Galeria Echo Kielce - Idoslubu.pl Kielce
Podobnie jak przed rokiem, pierwsza kolejka w Kieleckim Centrum Bilardowym to lokalne derby. Mistrzowie Polski, Nosan Galeria Echo podejmował team pod wodzą Tomasza Kozłowskiego Idoslubu.pl. Nazwa zmieniona, w składzie jednak te same twarze co przed rokiem w drużynie Visanti Kolier.pl. Punktualnie o godzinie 12 „Protest song" autorstwa Ziemowita Janaszka otworzył ligowe rozgrywki. Krótkie przedstawienie głównych bohaterów i rozpoczynaliśmy spotkanie. W pierwszym meczu punkt na 1:0 dla mistrzów Polski dał swojej drużynie Karol Skowerski, szybko rozprawiając się z Tomaszem Pawlikiem 10:2. Chwilę później pojedynek zakończył Tomasz Kapłan, w takim samym stosunku wygrywając z Maciejem Życińskim. W dużych punktach było więc 2:0, jednak na pozostałych stołach wygrywali bilardziści Idoslubu.pl. Mateusz Stefańczyk prowadził z Radkiem Babicą 6:5 i taki sam wynik widniał na tablicy przy stole gdzie grali Bartosz Rozwadowski i Robert Pasternak. Presja stołu telewizyjnego i relacja na żywo na TVsports.pl oraz widmo remisu ze złotymi medalistami udzieliła się jednak Mateuszowi. Od stanu 6:5 Stefańczyk nie zdobył już żadnej partii i mecz na swoją korzyść rozstrzygnął bardziej doświadczony z Kielczan, dając Nosanowi Galeria Echo trzy punkty. O honor walczył więc jeszcze Pasternak. Mimo prowadzenia Rozwadowskiego 9:7 końcówka należała do Roberta. Po świetnym otwarciu przy stanie 9:9 (5 kul z rozbicia) zawodnik Idoslubu.pl popisał się partią z kija, ustalając wynik spotkania na 3:1.
Mistrzowie Polski w pierwszym meczu najedli się więc nieco strachu. Teraz w rewanżu mieli lekką przewagę, gdyż mogli na spokojnie przeanalizować wyniki i dowolnie dopasować się do ustawienia drużyny gości. Za Rozwadowskiego wszedł Michał Turkowski, który zmierzył się z Maćkiem Życińskim. Tomek Kapłan „poszedł" na dobrze dysponowanego Roberta Pasternaka a Skowerski i Babica zagrali z tymi samymi rywalami. Trener Marek Karlikowski wiedział co robi, ustawiając skład w ten sposób. Teraz wszystko szło po myśli gospodarzy. Karol ponownie nie dał szans Pawlikowi, tym razem kończąc jako pierwszy wynikiem 10:1. Na 2:0 zespół wyprowadził Radek, już bez emocji pokonując Mateusza 10:3. Kropkę nad „i" postawili Kapłan i Turkowski, pokonując swoich rywali w takim samym stosunku - 10:6.
Konsalnet Warszawa - Bilard Studio Warszawa
Zwykle zjednana warszawska publiczność tym razem podzielona została na dwa obozy z przyczyny oczywistej, wczoraj rozegrano derby stolicy. Siła Konsalnetu jest ogólnie znana, ale na co stać zawodników warszawskiego Bilard Studio? Bracia Kaczmarkowie to filary juniorskich sukcesów na arenie międzynarodowej. Wojtek Sroczyński to elitarna grupa mistrzów Polski. Bartek Bielec i Jakub Kościelniak również grać potrafią, ale do rzeczy... Pierwsza połowa spotkania, to łatwe zwycięstwa Wojtka Trajdosa nad Hubertem Kaczmarkiem w odmianę, Mateusza Śniegockiego nad Jakubem Kościelniakiem w odmianę i Wojtka Sroczyńskiego nad Michałem Zielińskim, które ustalają wynik meczu na 2:1 dla Konsalnetu. Natomiast mecz Bartka Bielca z Wojtkiem Szewczykiem iście elektryzuje publiczność. Do stanu 8:8 obaj zawodnicy wygrywają swoje rozbicia. W siedemnastej partii mały błąd Bartka wykorzystuje Wojtek i ucieka przeciwnikowi na dwie partie, dając w pocie czoła wypracowane zwycięstwo w pierwszej połowie meczu 3:1 dla Konsalnetu. Po krótkiej przerwie czas na starcie numer 2. Ponownie dość łatwa wygrana Trajdosa i Śniegockiego nad Bielcem i Hubertem Kaczmarkiem optymizmem napełniają serca Konsalnetu. Uwagę przykuwa potyczka dwóch Wojtków - Szewczyka i Sroczyńskiego - w popularną „dziewiątkę". Ta prawdziwa wojna doprowadza do stanu 9:9, rozbija Szewczyk i "susza", jak mawia pewien bilardowy komentator, a co gorsza ustawia się atak z bili numer 4. "Sroka" nie bez trudu ale po mistrzowsku realizuje swój plan, wygrywając kombinacją partię numer 19. Robi się nerwowo. Uwaga wszystkich zainteresowanych kieruje się w stronę stołu, na którym grają młodszy z braci Kaczmarków z debiutującym w barwach Konsalnetu Michałem Zielińskim. Paweł wyraźnie prowadzi 8:4 w odmianę 10-bil. I chyba jest już "po ptakach". Nic bardziej mylnego. Młody zawodnik czując presję wyniku, popełnia serię błędów i Michał doprowadza do remisu. Sytuacja wydaje się opanowana... nic bardziej mylnego. W siedemnastej partii Michał przypadkowo wbija 9 z białą, więc samotna 10 na stole nie sprawia kłopotu przeciwnikowi. Pewność powraca i w efekcie Paweł kończy mecz na swoją korzyść, ustalając wynik drugiej połowy na 2:2. Brawa od licznie zgromadzonej publiczności, kończą spotkanie, które przebiegało w iście sportowej atmosferze.
Bila Tarnów - Trefl Sopot
Beniaminek I ligi, zespół Bili Tarnów, podejmował u siebie drużynę Trefla Sopot. Początek spotkania nie układał się po myśli gospodarzy. Najciekawiej było na stołach numer 3 i 4. Na „czwórce" po prawie bezbłędnej grze z obu stron lepszy okazał się Maciej Auguścik pokonując w Andrzeja Winogradowa dopiero w decydującej partii. Kolejny z bardzo ciekawych meczów pomiędzy Wojciechem Goskiem i Konradem Gdańcem również trzymał w napięciu a po osiemnastu partiach zwycięsko z tej potyczki wyszedł reprezentant gospodarzy. Kapitan Tarnowian Krzysztof Drąka dość spokojnie pokonał Tomasza Wendickiego a jedyny punkt dla gości zdobył Dawid Jędrzejczak, który pewnie odprawił Daniela Raka. W rewanżu pary zostały ustawione w tych samych konfiguracjach, jedynie w „Bili" Daniela Raka zastąpił Paweł Wiśniowski. Tym razem nie było już tak emocjonująco a wszystkie pojedynki zakończyły się wynikami 10:4. Maciej Auguścik i Krzysztof Drąka pewnie pokonali rywali natomiast ze strony gości po raz kolejny doskonale zaprezentował się Dawid Jędrzejczak i Konrad Gdaniec który udanie zrewanżował się na Wojtku Gosku. Tym samym beniaminek zyskał 4 punkty, które z pewnością będą niezwykle cenne w walce o utrzymanie.
Lipiński Dachy Tomaszów Mazowiecki - DSB Zagłębie Baribal Lubin
Zespół Duetu Lipiński Dachy od lat występuje w tym samym składzie. Konsekwencja w działaniu dała efekt w postaci dwóch tytułów mistrza Polski. Na początku drogi po trzeci złoty medal stanęła wczoraj drużyna z Lubina - DSB Zagłębie Baribal. Wynik dwumeczu 3:1, 3:1 nie przyszedł gospodarzom lekko. Rywale wzmocnieni w tym sezonie Mieszkiem Fortuńskim stawiali bardzo silny opór. W pierwszym spotkaniu najpewniej, o ile w przypadku rezultatu 10:7 można o mówić o pewności, wygrywali Piotr Ostrowski z Michałem Lichodziejewskim i Michał Czarnecki z Marcelem Fortuńskim. Mieszko zwycięstwem 10:8 nad Mariuszem Skonecznym dał jeszcze nadzieje na podział punktów, jednak Adam Skoneczny, co prawda dopiero w ostatniej partii, pokonał Konrada Juszczyszyna ustalając wynik pierwszej odsłony na 3:1. Taki sam rezultat padł również w „drugiej połowie". I tym razem remis również był bardzo blisko. Całą sytuację uratował Mariusz Skoneczny, biorąc udany rewanż nad Mieszkiem Fortuńskim. Na 3 punkty dla Duetu „złożyli się" jeszcze Piotr Ostrowski i Michał Czarnecki, którzy kolejno wygrywali z Kamilem Gmurem i Marcelem Fortuńskim.
Po pierwszej kolejce na prowadzeniu znajdują się dwie drużyny: Nosan Galeria Echo i Lipiński Dachy. Bilansem małych punktów lepsi ci pierwsi. Trzecią pozycję dzielą Bila i Konsalnet. Na piątym miejscu z jednym „oczkiem" Bilard Studio i Trefl. Tabelę ligową z zerowym dorobkiem zamykają Idoslubu.pl i DSB Zagłębie Baribal. Metal Fach LP na ostatniej pozycji, jednak rozgrywki ligowe dla tego zespołu rozpoczną się dopiero 10 marca.
Wyniki pierwszej kolejki, tabela oraz klasyfikacja indywidualna na stronach Polskiej Ligi Bilardowej 2013
| |
|
|
|
|
|
|
|
|